sobota, 12 stycznia 2013

Winda II



  • Niall? - powiedziałaś wciąż jeszcze rozmarzonym głosem.
  • Tak?
  • Opowiedz mi coś o sobie, o tym co robisz w Nowym Jorku, założe się, że nie jesteś pozostawionym na pastwę losu, przez swoją dziewczynę jak ja przez tego idiotę? - powiedziałaś trochę ze złością, przytomniejąc i przypominając sobie swojego byłego, tam na górze - Z resztą sama byłaby kretynką, gdyby zostawiła kogoś takiego jak ty. – dopiero, kiedy powiedziałaś, to zdanie, zdałaś sobie sprawę z jego znaczenia. " Idiotko co ty sobie myślisz, taki blondyn ma dziewczyn na pęczki" – poniżyłaś siebie w myślach.
  • Nie, nie miałem tego wątpliwego szczęścia – zaśmiał się widząc twój wyraz twarzy po ostatnim zdaniu jakie powiedziałaś. - Jestem tu bo mam jutro koncert, jestem członkiem One Direction, nie wiem czy słyszałaś?
  • To przez was tyle ludzi w hotelu Plaza? Kurde już klnęłam na wasz zespół, jak leciałam zrobić niespodziankę tej wywłoce człowieka – powiedziałaś ze złością znów wspominając o swoim byłym. - Hej a ty nie jesteś przypadkiem tym blondynem, co gra na gitarze? - jak zobaczyłaś jego spojrzenie zdałaś sobie sprawę z tego, że właśnie jest tym blondynem. - O chole.. - nie skończyłaś nagle całkowicie przytomniejąc i wstając. – To Ty chyba jesteś sławny, oni Cię tam szukają i w ogóle?!
  • Nie martw się najwyżej zaraz jak ruszy winda wylądujemy na okładkach wszystkich gazet w kraju, ale będzie zabawa. – powiedział z uśmiechem.
  • Ale ja Cię przecież nawet nie znam.. To znaczy wróć, znam.. To znaczy właśnie Cię poznałam, i to w takiej jeszcze sytuacji. - powiedziałaś, siadając naprzeciw i znów smutniejąc.
  • No więc właśnie opowiedziałem Ci coś o sobie – uśmiechnął się. - Teraz Twoja kolej.
  • Ej, ale to nie fair! Powiedz coś więcej. Skąd jesteś? Gdzie jechałeś tą feralną windą? - "a może szczęśliwą windą?" pomyślałaś – I .. no nie wiem .. Co lubisz najbardziej robić?
  • Z Irlandii, jechałem na recepcję, wysłać kartkę dla mojej małej kuzynki, która uwielbia USA, najbardziej lubię .. jeść i grać na gitarze. - powiedział, kiedy ty zamysliłaś się na chwilę.
  • To dlaczego mnie przytuliłeś? - kiedy to powiedziałaś, zdałaś sobie sprawę, że nie były to Twoje własne rozważania w myślach, zrozumiałaś, że powiedziałaś to dość głoścno, na tyle, że z pewnością usłyszał i zrozumiał.
    Nastała niezręczna cisza, zaczęłaś szybko zastanawiać się nad tym jak wybrnąć z tej sytuacji kiedy usłyszałaś spokojny głos blondyna.
  • Sam nie wiem, po prostu chciałem.
    Jego szczerość całkiwicie Cię zaskoczyła, uśmiechnęłaś sie słodko, w jednej chwili przpominając sobie to jedno jedyne cudowne marzenie.
    Usiadłaś bliżej chłopaka, na przeciw niego, bardzo blisko, wasze twarze niemal się dotykaly, pochyliłaś się i pocałowałaś go delikatnie, po czym spojrzałaś mu w oczy, nie widać w nich było zdziwienia czy zaskoczenia, raczej radość, przygryzłaś wargę i odpowiedziałaś po chwili zastanowienia:
  • Dziękuję, dziękuję za wszystko.
    Winda ruszyła. Kolejne piętra zmieniały się szybko, nacisnęłaś '3' i wyszłaś z windy, zostawiając w niej zdziwionego blondyna, który juz chciał ruszyć za tobą, ale odwracajac się krzyknęłaś "To by się nie udało, jeszcze raz dziękuję"
    Szczęśliwa właściwie nie bardzo wiedząc dlaczego, ale i ze łzami w oczach, schodziłaś powoli po schodach wyłożonych miękkim, czerwonym dywanem. Tam w windzie poczułaś coś wyjątkowego, ale wiedziałaś dobrze, że to nie miałoby szans. Zdawałaś sobie sprawę z tego, że podjęłaś jedyną słuszną decyzję i że już nigdy się nie spotkacie.
    Płakałaś, płakałaś tym razem dlatego, że wreszcie zrozumiałaś czego na prawdę chcesz w życiu, nie chciałaś już uciekać.


    Kiedy zchodziłaś na pierwsze piętro zobaczyłaś czekającego na korytarzu blondyna.
  • Myślisz, że pozwoliłbym Ci teraz zniknąć? Teraz kiedy wreszcie Cię odnalazłem? Teraz?
    Stałaś na półpiętrze jak wryta i nie wiedziałaś co masz powiedzieć. A blondyn kontynuował.
  • Długo czekałem na kogoś takiego jak ty. Na kogoś wyjątkowego. Na kogoś kto, nie bałby się być sobą, na kogoś, kto nie widziałby we mnie gwiazdy, tylko człowieka, na kogoś kto nie bałby się pytać, kto byłby szczery jak ty. Wiem, kim jest ta dziewczyna, na którą tyle czekałem. To właśnie ty nią jesteś.
    Łzy szczęścia zaczęły cieknąć Ci po policzkach.
    Kiedy to powiedział był już obok Ciebie, strącił łzy z twoich policzków, ujął twoją głowe w dłonie i namiętnie Cię pocałował. Spojrzałaś w niebieskie tęczówki i mocno przytuliłaś blondyna. Teraz miałaś już wszystko. Nie potrzebowałaś niczego.
  • Jestem szczęśliwa, wiesz, nie muszę już uciekać przed sama sobą i przed innymi. Dziękuję. - szepnęłaś
  • To ja dziękuję – odpowiedział.

    Wziął Cię na ręcę, a ty wtuliłaś się w niego.
    Odnalazłaś miłość, szczęście i jeszcze coś - siebie samą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz